Dorosłe dzieci, dziecinni dorośli
Czasami
zastanawiam się, co wypada, a czego nie wypada dorosłemu człowiekowi. Jestem
ogromną miłośniczką Disneya i w zasadzie, jeśli mogę, chętnie chodzę na jego
bajki i filmy do kina. Na razie jeszcze bez skrępowania. Liczę się jednak z
tym, że przyjdzie czas, kiedy będę wolała obejrzeć film, gdy po kilku
miesiącach ukaże się na DVD lub zacznę masowo wypożyczać rodzinne dzieci, niż
pójść do kina sama i narazić się na śmieszność. Bo pewnych rzeczy w moim wieku
już „nie wypada”. Czy osobie dorosłej, której bliżej, niż dalej, do
trzydziestki wypada fascynować się bajkami dla dzieci? Czy może bezkarnie wejść
do sklepu i kupić sobie (sobie, nie dziecku) maskotkę? Gdzie zaczyna się ta
cienka granica, której dorosłemu nie wolno już przekraczać? Czy kupowanie
maskotek już jest jej przekroczeniem? Czy jest nim chodzenie do kina na bajki?
A co za tym idzie nurtuje mnie
pytanie ważniejsze. Czy dorosły, któremu przebiegnie przez głowę myśl: „Kurde,
ale fajna maskotka kupiłbym/łabym ją sobie” jest infantylny? Czy ktoś taki jest
dziecinny, niepoważny, niegodny zaufania? Powierzylibyście swoje ciężko
zarobione pieniądze bankierowi, gdybyście wiedzieli, że dajmy na to, zbiera
zabawki z Kinder Niespodzianki? Czy zbieractwo takie jest jednoznaczne z byciem
osobą niekompetentną lub stanowi zaprzeczenie, iż dobrze wypełnia swoje życiowe
obowiązki, przynależne każdej dorosłej osobie? Czy różni się w jakikolwiek
sposób od zbierania znaczków, kamieni, pocztówek?
Wokół siebie mam w zasadzie trzy
frakcje – tę, która mówi, że to nie wypada, tę, która pyta: „A komu to szkodzi?”
oraz trzecią, w postaci T, która wręcz zachęca do bycia wiecznym dzieckiem i głośno
nawołuje: ”Bierz, nie zastanawiaj się”. W zasadzie to nie wiem, której z nich
powinnam wierzyć. Co gorsza, wcale nie jestem też pewna, za którą z nich
chciałabym się opowiedzieć. A Wy, co sądzicie?
Jeśli potrafisz być dojrzała w życiu codziennym i zadbać o swoje życie i dom, to Twoje problemy wcale nie są przeszkodą. Nie martw się co pomyślą inni, albo jak Cię ocenią. Jeśli Ci z tym dobrze i nie robisz tym nikomu krzywdy, nic nie stoi na przeszkodzie byś czasem kupiła sobie pluszaka. One są zwyczajnie słodkie i ładne i niejedna dziewczyna je lubi. Bajki Disneya są bajkami dla całej rodziny. Są dużo mądrzejsze i piękniejsze niż współczesne bajki i przyciągają z pewnością dużo więcej widzów niż tylko dzieci. Mam 22 lata i też lubię oglądać bajki i mieć pluszaki ;-) Nie ma w tym nic złego...
OdpowiedzUsuńAnioł Stróż 02.06.2014
OdpowiedzUsuńJa myślę,że w pewnym wieku nie bardzo wypada kupować sobie maskotkę ale miło jest ją dostać.Dobrze jest jednak zachować w sobie trochę tej dziecinności.Przecież dopóki żyją nasi rodzice to jesteśmy dla nich dziećmi pomimo naszych lat..Niejednokrotnie dorosły ojciec wspaniale bawi się kolejką swojego synka( bo takiej nie miał jak był dzieckiem ). Nie można oceniać osoby na podstawie jej zamiłowań czy zainteresowań czy dziwactw. Być może jest to ktoś wartościowy i godny zaufania.Mówi się ,że na starość ludzie dziecinnieją.Więc chyba przez całe nasze życie mamy w sobie coś z dziecka.Różnie to w życiu bywa.Sądzę,że najlepiej wypośrodkować to wszystko i będzie ok.