Moje białe kruki



Czy macie w swojej biblioteczce książki, o których posiadaniu marzyliście naprawdę bardzo długo? Może nie było Was na nie stać, może nakład był wyczerpany? Ja mam dwie takie książki, na które polowałam całymi latami i czekałam, by wreszcie ujrzeć je w swojej biblioteczce.   
Pierwszą z nich są „Mgły Avalonu” wydane przez Atlantis w 1994 roku. Twarda oprawa. Z ilustracjami Jacka Kopalińskiego. Mojemu wydaniu niestety brakuje obwoluty. Nabyłam je bowiem poprzez allegro od… Uniwersytetu Warszawskiego. Mam też, czy może raczej miałam, wydanie późniejsze, miękka oprawa, zdaje się z 1999 rok. Jestem też w posiadaniu najnowszego, wznowienia z Zysku. Tak, tak, mam na półce dwa egzemplarze tej samej ksiązki. Dziwne? Dla mnie nie. I tak mi jakoś żal tego trzeciego, które oddałam.  
Drugą jest natomiast „Księga Diny” norweskiej pisarki Herbiorg Wassmo. Jeszcze kilka miesięcy temu powieść ta osiągała na allegro astronomiczne ceny. Raz T. nawet prawie ją dla mnie wylicytował za ponad sto złotych. Na szczęście nie udało mu się kupić. W czerwcu „Dinę” wznowiło wydawnictwo Smak Słowa. Ale ja nie chciałam nowego wydania. Chciałam to stare, które darzyłam sentymentem. Na okładce którego, nie rozumiem dlaczego, znajduje się kaczka (to jest kaczka?). Chciałam i mam. Zapłaciłam za nie… 28 złotych.
Życzę Wam, aby i do Was trafiły w końcu wymarzone białe kruki. Podzielicie się tytułami. Póki co z radością i dumą prezentuję zdjęcia niezwykłości z moich bibliotecznych półek.  




Komentarze

Popularne posty

Etykiety

Pokaż więcej