2xMurdoch
Detektywa
Murdocha można by chyba uznać za dobro narodowe Kanady. To bohater serii kilku książek
napisanych przez Maureen Jennings, która przerodziła się następnie w serial
telewizyjny o bardzo długiej, bo już dziesięcioletniej tradycji. Co więcej, nie
tylko Kanadyjczycy oszaleli na punkcie Murdocha. W Polsce wydano jak dotąd pięć
z siedmiu książek o jego przygodach.
Na razie mam za sobą powieść „Ostatnia
noc jej życia”, która otwiera serię. Z całą pewnością nad całością będzie się
unosił ten niepowtarzalny retro klimat końca XIX wieku. Dowiemy się, jak wyglądało
życie społeczne w Toronto w ówczesnym czasie. To zdecydowanie najmocniejsza
strona tej książki. Również bohaterowie dadzą się polubić. Choć jeśli ktoś
najpierw, tak jak ja, poznał serial, to odczuwał będzie pewien dysonans
poznawczy. Murdoch z wąsami? Crabtree z piątką dzieci i szeroki w barach?
Konflikt inspektora z detektywem? I gdzie, do jasnej ciasnej, jest doktor Julia
Ogden? Sama zagadka kryminalna okazuje się niestety dosyć nędzna. Jest naciągana
do granic możliwości, a motywy głównego zbrodniarza w ogóle się nie bronią. To
poważna wada, jednak należy sprawdzić, jak będzie dalej, bo wszak pierwsza
książka zawsze jest tą najsłabszą, prawda? Dam więc Murdochowi kredyt zaufania.
Serial z kolei leci tanizną, nie da
się ukryć. Pewnie daleko mu do amerykańskich budżetów. Ale z drugiej strony
nadrabia fabułą. Obejrzałam jak dotąd pięć serii, czyli jestem dokładnie w
połowie i wiem już, że potrafią ocierać się o majstersztyk, jak ten z kobietą,
która miała rozdwojenie jaźni. Poza tym, dla miłośników współczesnych
kryminałów i wszystkich CSI, może być szokiem, że korner jeszcze nie wie, iż
należy zakładać rękawiczki, by nie zarazić się żadnym paskudztwem, sprawdzanie
odcisków palców to raczej nowinka, o której się słyszało, ale nie stosuje, a
balistyka jest jeszcze w świecie marzeń. Detektyw, jeden na cały posterunek,
musi polegać na swoim umyśle, a nie na technice. A z drugiej strony z Murdocha
jest niezły wynalazca. To sobie wykrywacz metali skonstruuje, a to jako pierwszy
zacznie robić odlewy śladów stóp. Koniec końców nasz dzielny detektyw pozna
niechcący wszystkich wielkich epoki – Doyle’a, Londona, Forda, Teslę, Edisona, Churchilla, Houdiniego.
Książek Maureen Jennings z czystym sumieniem, po lekturze jednej,
jeszcze polecić nie mogę. Wierzę jednak, że miały w sobie potencjał, skoro
zainspirowały twórców najsłynniejszego obecnie serialu kanadyjskiego, dobra
narodowego, stawianego chyba na równi z syropem klonowym. Poczytamy, zobaczymy.
Komentarze
Prześlij komentarz