Kasa, kasa, kasa... czyli o pensjach bibliotekarzy

"Kasa, kasa, kasa! Pierwsza klasa! Dla bogatych świat. Kasa, kasa, kasa, żadnych zasad. Dla bogatych świat. Tak bym chciała i ja... To pogoda dla bogaczy, mają w rękach świat!"
 
W najnowszych "Faktach i mitach" znalazł się artykuł o pensjach bibliotekarzy. Mamy się podobno całkiem nieźle, zarabiając około 3 tysięcy złotych miesięcznie (pewnie, skoro do pensji średniej wchodzą wynagrodzenia dyrektorów, wicedyrektorów i księgowych, to jak może być inaczej?). W artykule pojawia się stwierdzenie, że nasz zawód to misja, a wynagrodzenia bibliotekarzy są głodowe. Pojawia się stwierdzenie, że samorządy od wielu lat mają w tyle kulturę i najchętniej pozamykałyby biblioteki. Bo po co komu one? Kultura w końcu i oświata są najgorzej opłacanym sektorem w budżecie (tak, dorzućmy jeszcze nauczycielom, przecież tacy są biedni, niech strajkują, może wywalczą sobie czternastą pensję albo kolejny miesiąc urlopu, albo 5000 brutto, a lepiej to na rękę, w końcu tacy są biedni)
 
Bibliotekarz to chyba zawód godny pogardy. Ach ta kultura! Kultura to bzdura! 
 
Pozdrowienia dla znajomych Bibliotekarek (i tych, które "tylko" mnie czytają). Z myślą o Was poniższa piosenka :). 



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty

Etykiety

Pokaż więcej