Perła z lamysa: "Agatha"(1979)
Zacznijmy od
faktów. W grudniu 1926 roku Agatha Christie znika na jedenaście dni. Na poboczu
drogi zostaje znaleziony jej samochód z nieważnym prawem jazdy w środku, płaszczem
oraz torbą z rzeczami. Wcześniej umiera matka pisarki, a mąż oświadcza, że chce
się rozwieść. Agatha zostawia list do swojej asystentki, wyjeżdża z domu, po
czym ginie bez wieści. O jej zaginięciu pisze prasa, szuka jej piętnaście
tysięcy ochotników. Pojawiają się spekulacje o możliwym morderstwie, a
podejrzenie pada ma męża pisarki. Po jedenastu dniach Agatha Christie odnajduje
się cała i zdrowa. Przez niemal dwa tygodnie ukrywała się w hotelu, zameldowana
pod nazwiskiem, które nosiła kochanka jej męża. Pisarka twierdzi natomiast, że
nie wie, co tam robi i co się z nią działo przez ten czas. Te właśnie
wydarzenia, nazwane potem „tajemnicą jedenastu zaginionych dni” stały się kanwą
dla filmu „Agatha” z Vanessą Redgrave w roli Agathy Christie i Dustinem Hoffmanem
wcielającym się w dziennikarza, który wpada na jej trop. Warto jeszcze
zaznaczyć, że film wszedł na ekrany już po śmierci pisarki.
Agatha Christie nie była gotowa na
sławę, która przyszła wraz z sukcesem jej książek. Wydawca chce, aby spotykała się
z czytelnikami i rozmawiała z prasą, podczas gdy ona sama najchętniej
siedziałaby w domu i pisała kolejne książki. Zwłaszcza teraz, gdy jej
małżeństwo właśnie się rozpada, a Agatha ma coraz mocniejsze podejrzenia, że
mąż zdradza ją z sekretarką. Gdy pułkownik po raz kolejny oświadcza, że chce
spędzić weekend z dala od niej, u przyjaciół, zrozpaczona Agatha również opuszcza
dom. Oficjalnie znika, nieoficjalnie przeprowadza swój plan.
Film, choć korzysta z
najważniejszych faktów, jakie ustalono na temat zniknięcia pisarki (porzucony
samochód, poszukiwania przez ochotników, meldunek pod nazwiskiem kochanki,
ogłoszenie wysłane do New York Timesa o tym, że pani Neal z Afryki Południowej
poszukuje swoich krewnych, wyrwane i spalone zapiski z jednego ze słynnych
zeszytów, w których Agatha Christie zapisywała notatki i spostrzeżenia, w tym
dotyczące następnych powieści), kreuje je na swój sposób. Widz, wraz ze
śledzącym Christie dziennikarzem, powoli odkrywa wszystkie karty. Ze sceny na
scenę zaczyna rozumieć jak bardzo przenikliwym umysłem była Agatha Christie i
jak doskonale uknuła swój plan.
Film może nie trzyma jakoś
specjalnie w napięciu, ale jest dobrze skonstruowany. Perfekcyjnie pokazano
rozpacz porzuconej kobiety, która mimo osiągniętego sukcesu i sympatii jaką
darzy ją cała masa ludzi, nie wie, jak ma dalej żyć po odrzuceniu przez męża.
Agatha jawi się tu jako kobieta cicha, nieco zahukana, podporządkowana i
przestraszona. Z drugiej strony jest to też kobieta o nieprzeciętnym umyśle.
Umyśle bardzo analitycznym, który ani na chwilę nie przestaje pracować. „Agatha”
w świetny sposób pokazuje, dlaczego Christie została królową kryminału i jak
łatwo wymyślanie zbrodni przenieść na prawdziwe życie.
Bardzo dobrze jest też pokazana
relacja głównych bohaterów. Dziennikarz chciałby napisać swoją wielką historię,
ale z drugiej strony zaczyna rozumieć tragedię śledzonej przez siebie kobiety.
Christie fascynuje go na tyle, że się w niej zakochuje. Mężczyzna ma do
czynienia z kobietą z jednej strony bardzo inteligentną, z drugiej tak uwikłaną
w konwenanse, że nawet do głowy jej nie przyjdzie, iż mogłaby odejść od męża.
Woli być przez niego poniżaną, niż rozwieźć się i narazić na szwank dobre imię,
bowiem w jej czasach jest to jeszcze nie do pomyślenia. Agatha za bardzo boi
się skandalu, by odejść i spróbować być szczęśliwą. Vanessa Redgrave i Dustin
Hoffman tworzą tu świetny duet dwojga ludzi, których połączyła wzajemna nić
sympatii i fascynacji. Ludzi, którzy wiedzą, że mają do czynienia z uczuciem
fatalnym, niemożliwym do spełnienia.
Oczywiście wypadki przedstawione w
„Agacie” nie mają nic wspólnego z rzeczywistymi wydarzeniami tamtego czasu i z
całą pewnością są bardzo dalekie od prawdy, choć zgrabnie wykorzystały jej
elementy. Oglądając jednak moment kulminacyjny filmu, nie można się oprzeć
wrażeniu, iż to dobrze, że Agatha Christie nie miała szansy się o nim
dowiedzieć. Pewnie znielubiłaby go tak samo, jak dystansowała się od
dzieccikarzy po tym najbardziej tajemniczym i najpopularniejszym epizodzie z
jej życia. Ci powiem zarzucili jej, że chciała tylko wypromować nową książkę,
że zrobiła wokół siebie niepotrzebny szum. Od tej pory Christie i dziennikarzom
już zawsze było nie po drodze.
Smutny jest to film, pokazujący jak
nawet ludzie, którzy mają umysł niczym brzytwa, są uwikłani w myślenie rządzące
czasami, w których przyszło im żyć. Smutny jest to film, bo wiemy, co będzie
dalej, gdy w jego ostatniej scenie Agatha Christie wsiada w pociąg. Za dwa lata
rozwój się uprawomocni, a Archibald Christie natychmiast ożeni się ze swoją
wieloletnią kochanką. Natomiast Agatha po siedmiu miesiącach znajomości wyjdzie
za mąż za Maksa Mallowana. Przez wiele lat wszyscy będą sądzić, że to wielka
miłość i zgodne małżeństwo. Wreszcie wyjdzie na jaw, że i on zdradzał ją z
wieloma swoimi studentkami. Zdradzał ją, być może, nawet z jej własną córką z
pierwszego małżeństwa. Wiele wskazuje też na to, że archeolog ożenił się z
pisarką tylko i wyłącznie dla pieniędzy. Po jej śmierci, natychmiast wziął ślub
ponownie. Jak Archie, z kochanką, którą miał jeszcze za życia żony. „Agatha”,
posiadając ten dodatkowy kontekst, to film o genialnej kobiecie, której książki
kochały miliony osób, a której nigdy naprawdę i szczęśliwie nie kochał żaden
mężczyzna.
Komentarze
Prześlij komentarz