Nieśmiertelna Kate Daniels
„Magia wskrzesza” to
szósty tom przygód Kate Daniels, młodej kobiety, która żyje w świecie pełnym
magii. Jej autorzy to małżeństwo ukrywające się pod pseudonimem Ilona Andrews.
Są twórcami dwóch bardzo poczytnych serii urban fantasy – wspomnianej już serii
o Kate Daniels oraz serii „Na krawędzi”.
Kate żyje w Twierdzy u boku Władcy Bestii. Zmiennokształtni
pogodzili się już z faktem, że jest Małżonką i nikt nie próbuje podważać jej
pozycji. Jednak problemy Kate nigdy się nie kończą. Tym razem musi dowiedzieć
się, skąd wziąć panaceum, lek, który chroni nastoletnich zmiennokształtnych
przez zmianą w krwiożercze potwory. Nieoczekiwanie Gromada otrzymuje możliwość
zdobycia specyfiku. W tym celu Kate i Curran muszą wybrać się do Europy i
wystąpić w roli rozjemców między trzema zwaśnionymi klanami zmiennokształtnych.
Niegdyś byłam zagorzałą fanką Kate Daniels. Było to jednak,
nie przymierzając, dekadę temu. Teraz muszę przyznać, że nieco wyrosłam z jej
przygód i widzę wszystkie schematy rządzące tymi historiami oraz ich
powtarzalność. Z drugiej strony dla miłośnika literatury popularnej będą to
książki, które dostarczą masę frajdy. Mamy tu bowiem świetnie wykreowany świat.
Magia uderzyła, przewracając całą rzeczywistość do góry nogami. Pojawili się
zmiennokształtni, wampiry, a niektórzy ludzie zyskali niezwykłe moce. Fabuła w
książkach o Kate Daniels stoi na całkiem niezłym poziomie. Mamy tu trochę
tajemnicy, dużo scen akcji i bijatyk, trochę erotyki, nieco zabawy mitologią z
różnych stron świata. Na dodatek wszystko to jest napisane w sposób zajmujący i
więcej niż poprawny. Akcja nawet na moment nie zwalnia, nie pozwalając się
nudzić. W nowym tomie pojawia się też sporo wątków obyczajowych, bowiem Kate
zaczyna rozmyślać o małżeństwie i dzieciach.
Z drugiej strony czytelnik mający za sobą niejedną książkę
może się poczuć nieco zmęczony heroiną, która z każdej opresji, jaka by ona nie
była, wyjdzie obronną ręką. Postacią stworzoną na miarę obowiązujących wzorców
kultury popularnej, zatem z tajemniczą przeszłością, skomplikowaną
przyszłością, wyjątkową i bardzo, bardzo potężną. Nieco bardziej wymagającego
odbiorcę znudzą górnolotne słowa o wielkiej miłości czy momenty poświęcenia, w
trakcie których ma się ochotę krzyknąć: „Ach nie, świat tak nie działa!”. Będzie
prychał nad bohaterami zachowującymi się w szowinistyczny sposób i wzdychał, że
w bohaterce obowiązkowo zakochać się musi każdy nowo napotkany facet.
Pewnym problemem jest dla mnie również wydanie.
Fantastycznie, że wydawnictwo przy okazji premiery szóstego tomu postanowiło
odświeżyć szatę graficzną serii, ale nie wypuściło nowego tomu również ze starą
grafiką, co sprawia, że szóstka zupełnie odstaje od poprzednich. Niby to żaden
kłopot, ale cierpliwych zbieraczy wszystkich poprzednich tomów w starych okładkach
mógł nieco zirytować. To taki koszmar książkowego estety.
„Magia wskrzesza” trzyma poziom poprzednich tomów. To typowa
przedstawicielka literatury klasy „B”. Fabuła poprowadzona po sznurku,
sztampowe postaci. Jednak nie można mieć pretensji, że jest dokładnie tym, czym
być powinna. Mieszanką przygody, humoru, erotyki i fantastyki. Miłośnikom
gatunku wystarczy, choć tych bardziej wymagających już nie zadowoli.
Love this article.
OdpowiedzUsuńRegards.
Codesarrival.com
Dealswithin.com
Promosinn.com