Bez tej miłości można żyć, mieć serce suche jak orzeszek

 


To oczywiste, że żadne wydawnictwo nie jest w stanie wypuszczać na rynek wyłącznie dobrych książek i komiksów. W końcu, jak mówi stare porzekadło, nie to ładne, co ładne, tylko co się komu podoba. Zatem książka czy komiks, które jedna osoba uzna za wybitne, inna będzie stanowczo odradzała jako pozbawione wartości czy zwyczajnie nudne. A jednak moja relacja z komiksami od Non Stop Comics waha się od głębokiej miłości („Giant days”, „Porcelana”) po naprawdę szczerą niechęć („Coda”, „Paper Girls”). Może właśnie dlatego wyjątkowo lubię sięgać po propozycje tego wydawnictwa, bo bywają naprawdę skrajne i nigdy nie wiem, czym mnie akurat zaskoczy. Tak trafiła do mnie „Patria”, powieść graficzna Toniego Fejzuli, która powstała na podstawie książki Fernando Aramburu.

„Patria” to opowieść dziejąca się na przestrzeni trzydziestu lat. Poznajemy w niej losy dwóch rodzin. Ich członkowie, niegdyś zaprzyjaźnieni, teraz nie mogą na siebie patrzeć, a to wszystko z powodu… walki o wolność i oddzielenia się kraju Basków od Hiszpanii. Wydawałoby się, że w walce o wolność własnego narodu nie ma nic złego, ale gdy walczy się o nią zamachami terrorystycznymi, w których giną ludzie, sprawa nie jest już taka oczywista. To właśnie przytrafiło się głównej bohaterce naszego komiksu. Jej mąż prowadził niewielki biznes. Zatrudniał swoich sąsiadów. Lubili się, żartowali, witali się na ulicy. A jednak regularnie zjawiali się u niego bojownicy o wolność, wymuszając haracz przeznaczony na organizację terrorystyczną. Płacił, a mimo to trafił na listę jako wróg narodu i zastał zastrzelony. Teraz, ponad dwie dekady później, kobieta próbuje dowiedzieć się, czy za zamachem na jej męża stał syn jej przyjaciółki i sąsiadki.

„Patria” pokazuje nam trzydzieści lat życia dwóch rodzin dotkniętych przemocą. W jednej ojciec stał się ofiarą walk narodowowyzwoleńczych, a syn został terrorystą, w drugiej syn walczył o wolność Basków i trafił za to do więzienia, a ponadto być może zabił swojego najbliższego sąsiada i męża przyjaciółki matki. Powieść graficzna Fejzuli to historia traum, które, pielęgnowane i przekazywane, powodowały rozłamy społeczne i nie pozwalały tworzyć normalnych relacji – rodzinnych, międzyludzkich, społecznych. To dzieje wzajemnych uraz i animozji, ale też opowieść o tym jak dochodzi się do zrozumienia i przebaczenia. To również niesamowita historia o tym, czym jest ojczyzna, patriotyzm i do jak nikczemnych czynów niekiedy popycha on ludzi. Fejzula nie przedstawia wniosków ani nie ocenia, nie potępia. Jest pełen zrozumienia i empatii dla wszystkich swoich bohaterów.

Powieść graficzna Fejzuli jest trudną lekturą. Fabuła skacze w czasie, twórca pokazuje tylko fragmenty wydarzeń, przez co musimy sami układać je po kolei w głowie. Sami musimy dojść do tego, jakie relacje łączyły poszczególne postacie i jaki mamy obecnie czas wydarzeń. Autor komiksu pomaga nam w tym, dyskretnie zmieniając fryzury bohaterów czy szczegóły otoczenia (telewizory, radia, meble). Subtelnie gra również kolorami i kreskami (choćby kadry przedstawiające zamachy są bardziej nasycone, intensywniejsze, bardziej dynamiczne).

Uważam, że komiksy społecznie zaangażowane jak „Odyseja Hakima” czy „Patria” to obecnie najciekawsze pozycje w ofercie wydawnictwa Non Stop Comics. „Patria” jest fenomenalną historią o tym jak miłość do tego samego kraju może podzielić sąsiadów, przyjaciół, rodziny. Nawet jeżeli nie interesuje was historyczno-polityczny aspekt tego komiksu, warto zwrócić na niego uwagę ze względu na doskonale sportretowany dramat zwykłych ludzi. Zwłaszcza dziś, gdy we własnym kraju, siadając do niedzielnego obiadu z rodziną, nie mamy pewności czy nie wstaniemy od stołu skłóceni i śmiertelnie poobrażani na siebie nawzajem, jeśli tylko zaczniemy rozmawiać na tematy polityczne. Kawałek świetnej historii, gorąco polecam.

Komentarze

Popularne posty

Etykiety

Pokaż więcej