Kulturalne podsumowanie roku

 

 


              
Ostatni dzień roku, czas na podsumowania. Pod pewnymi względami był to dobry rok, pod innymi bardzo zły. Prywatnie nie miałam tak złego i podłego roku od 2017 i cieszę się, że już się skończył. Naprawdę przeczołgał mnie i poturbował, więc spuśćmy na to zasłonę milczenia. Skupmy się na tym, co wszystkich nas tu najbardziej interesuje. Na kulturze.

            A kulturalnie to był dobry rok. Statystyki przeczytanych książek prowadzę od 2011. Wynika z nich, że nigdy nie przeczytałam tylu książek i komiksów, co w 2024. Było ich bowiem 103. Obejrzałam też 95 filmów i seriali. To był też rok, kiedy dość często słuchałam audiobooków, odkryłam też Spotifay, więc słuchałam więcej muzyki. Nagrałam 72 filmy na mój kanał na YouTube. A do tego wszystkiego napisałam cztery powieści i na wszystkie cztery podpisałam umowy wydawnicze. Jedna z nich wyszła w październiku, druga wychodzi już za chwilę, bo w styczniu 2025 roku.

            Najlepsze i najgorsze. Zacznijmy od książek. W dużej mierze było po prostu przeciętnie. Do bólu przeciętnie. Nic mnie nie odrzuciło, ale też nic mnie nie zachwyciło. Poznałam trochę klasyki. Wreszcie mam za sobą "Hrabiego Monte Christo" (bez zachwytu),  "Psychozę" (dobra książka, ale wolę film), "Na zachodzie bez zmian" (świetna powieść, bardzo dobry film, który straszliwie ciężko mi się oglądało, z drugiej strony, jeżeli na filmie wojennym nie robi nam się niedobrze, to chyba nie jest film wojenny, który spełnia swoją podstawową funkcję czyli jest antywojenny).

            Jeżeli chodzi o tegoroczne zaskoczenia - to przede wszystkim "Przewodnik po zbrodni według grzecznej dziewczynki" (i tu zarówno książkowo jak i serialowo). Książkowo, bo to wyjątkowo dobry kryminał młodzieżowy, sprawnie napisany, z niezłą zagadką i rozwijającą się bohaterką. A także ze względu na tom trzeci. Choć rozumiem, co, jak i dlaczego się tu zadziało, nie popieram strony, w jaką poszła ta historia. Choć głęboko szanuję decyzję i odwagę autorki.

            Co jeszcze? Świetne, choć bardzo smutne zamknięcie Kwartetu Klimatycznego Mai Lunde w postaci "Snu o drzewie". Jaka to była dołująca i przytłaczająca historia. I taka straszliwie pozbawiona nadziei. Nawet teraz wzdrygam się na samą myśl. Dalej... "Park jurajski". Byłam zaskoczona jak bardzo książka różni się od filmu. Jedno i drugie jest świetne na swój sposób. Książka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Dużo w niej naukowości, to taki nawet trochę traktat filozoficzny o sile nauki i o tym, że fakt, iż mamy jakąś możliwość, nie oznacza, że powinniśmy z niej skorzystać. Po lekturze sześciu tomów odkryłam też, że nie jestem jakąś wielką fanką "Muminków" (bardzo żałuję, może gdybym była młodsza).

            Zakochałam się w literaturze azjatyckiej, zwłaszcza w "przytulnych" powieściach koreańskich i zdecydowanie moją książką roku będzie "Witajcie w księgarni Hiunam Dong". To był dokładnie ten moment, kiedy potrzebowałam takiej właśnie książki. I ona do mnie trafiła. W tym roku mocno poruszyła mnie też powieść na faktach Trumana Capote "Z zimną krwią". Dobry tekst, jeżeli nie znacie, polecam. Choć podobnie, jak "Sen o drzewie" czy "Na zachodzie bez zmian" jest to tekst niełatwy. Bardzo dobrze wspominać też będę młodzieżową powieść "Nevermore. Przypadki Morrigan Crow".

            Przejdźmy do filmów i seriali. Niezależnie, co się o tym serialu myśli, był to rok "Pierścieni Władzy". Jeżeli o mnie chodzi, ani mnie ten serial nie zachwycił, ani nie odrzucił. Był piękny wizualnie, kiepski fabularnie i bardzo daleki od legendarium Tolkiena. Wszystko. Miłym zaskoczeniem okazał się drugi sezon "Koła czasu", innego serialu fantasy od Amazona, moim zdaniem znacznie lepszego niż "Pierścienie". Efekty specjalne całkiem niezłe, świat brudniejszy prawdziwszy... wierność powieści, na szczęście nie pamiętam, bo nie jestem wielką fanką. Czytałam co prawda drugi tom cyklu, ale to, co z niego przede wszystkim pamiętam, to to, że to genetyczne, klasyczne fantasy i do tego niesamowicie rozwleczone.

            Dalej. Rok 2024 stał dla mnie przede wszystkim pod znakiem odkrywania koreańskich dram. Obejrzałam ich dużo, co jak przypuszczam, uratowało moją psychikę w tym roku. Bawiłam się jak wydra, oglądając "Ofertę biznesową" i od tamtej pory obejrzałam wszystkie dramy Kim Sejeong, jakie tylko dałam radę. Cóż mogę powiedzieć - nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, poza faktem, że "Oferta biznesowa" to naprawdę dobry i udany rom-com, a Kim Sejeong okazała się zadziwiająco utalentowaną aktorką. Zresztą, to chyba jedna z tych osób, które dostały od życia za dużo kuponów - utalentowana aktorka, piosenkarka, dobra sportsmenka, podobno przesympatyczna dziewczyna, śliczna jak obrazek... tylko zazdrościć. Podobnie zachwyciła mnie inna jej drama "Today's webtoon" i trochę mniej "I wanna hear your song". Poza tym szczerze polubiłam dramę "Run on" i "I married an antyfan" z Choi Sooyoung  oraz "When the weather Is fne" i "Love in contract" z Park Min Young.

            Nie wieszałabym aż tak bardzo psów na filmie "Marvels". Nie byłam nim zachwycona, ale nie uważam, żeby był jakiś straszliwie beznadziejny. Nie podzielam zupełnie zachwytów nad "Niebieskim samurajem". Przewidziałam zwrot fabularny. Ładna animacja, to tyle. "Forst" od Netflixa momentami mocno głupkowaty.

            Ogromnie ucieszyłam się z kolejnego sezonu "Julii" od HBO, szkoda, że platforma skasowała serial. Zasługiwał na znacznie większą popularność i widownię niż miał. Był przecudowny i przeuroczy. Tyle w temacie.

            Podobnie jak w przypadku książek - większość filmów i seriali, które obejrzałam w tym roku, oceniłam na 6 w 10-stopniowej skali. Zwykłe średniaki. Nie wpadłam w 2024 na nic, co uznałabym za film, który kiedyś znajdzie się wśród "1000 filmów, które musisz poznać przed śmiercią" Bo bądźmy szczerzy, żadnej koreańskiej dramy nie trzeba znać przed śmiercią.

            Tak sobie więc spędziłam ten rok wśród bezpiecznych, zupełnie przeciętnych produkcji. Zarówno filmowych, serialowych, jak i książkowych. Czy to źle? Jakoś nie czuję się zawiedziona. Może nie każdy rok musi być rokiem olśnień.

Komentarze

Popularne posty

Etykiety

Pokaż więcej