Mały owad, wielkie konsekwencje

 


Maja Lunde jest w Polsce znana przede wszystkim jako autorka książki dla dzieci „Śnieżna siostra”. Jednak ta norweska pisarka to też autorka bardzo dobrze przyjętej i wielokrotnie nagradzanej powieści dla dorosłych „Historia pszczół”. Jest to książka otwierającą cykl poświęcony problemom klimatycznym. Obecnie zalicza się do niego także „Błękit”. Na kolejne powieści czekamy.

            „Historia pszczół” dzieje się na trzech planach czasowych – w XIX, XX i XXI wieku. W XIX wieku towarzyszymy aspirującemu naukowcowi imieniem William, który bada pszczoły i marzy o tym, by zapisać nazwisko swojej rodziny na kartach historii. Jego aspiracje wspiera jedna z córek, Charlotte. Drugi plan czasowy dotyczy Geogre’a – pszczelarza desperacko walczącego o utrzymanie swojego interesu i odbudowanie relacji z synem, który niedawno wyjechał na studia. Trzeci plan czasowy dotyczy Tao, młodej Chinki, żyjącej w świecie, w którym nie ma już pszczół. Z tego powodu kobieta pracuje przy zapylaniu drzew.

            Uważam „Historię pszczół” za jedną z najlepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku. Nie dość, że porusza bardzo istotny problem – wpływu zmniejszania się populacji pszczół na losy planety, to czyni to w sposób tak ciekawy, że wprost nie można się oderwać.

            Mocnym punktem powieści jest opis relacji rodzinnych. Znajdziemy tu i opowieść o relacji rodziców z dziećmi, zarówno tymi, które są już młodymi dorosłymi, jak i tymi, które zaledwie przed chwilą przyszły na świat. Jest to również opowieść o konflikcie między rodzicielskimi oczekiwaniami, a wyborami dokonywanymi przez dziecko.

            Autorka nie skupiła się jednak tylko i wyłącznie na relacji rodzic – dziecko. Opowiedziała w swojej książce o relacjach między małżonkami o różnej długości stażu małżeńskiego.  George i Emma wydają się dobrze dobrana parą, dopóki ich małżeństwo nie napotka problemu pod tytułem „dom na Florydzie”. Tao i jej mąż, choć daleko im do idealnej pary, też wydają się całkiem zadowoleni ze swojego związku, dopóki nie dojdzie do tragedii, na którą każde z nich zareaguje inaczej. Wreszcie William, którego relacja z żoną opierała się tylko i wyłącznie na seksualności i od początku była skazana na porażkę.

            „Historia pszczół” jest też opowieścią o pasji. Pasji, która może popychać nasze życie do przodu, ale także takiej, która może być siłą niszczycielką, wręcz przekreślającą ludzkie życie. Przyczyn takiego stanu rzeczy może być wiele. Czasami są to niewystarczające zdolności, innym razem fakt, że posiada się rodzinę, którą trzeba się zaopiekować lub zbytnie przywiązanie do tradycji zamiast zdecydowanie się na podążanie z duchem czasu.

            Książka Mai Lunde jest świetna i zasługuje na zainteresowanie. Z całego serca ją Wam polecam. To jedna z tych książek, które połyka się niemal na raz, bo nie można się od niej oderwać.

Komentarze

  1. mi się miejscami dłużyła, ale po lekturze byłam bardzo zaskoczona refleksją jaka mnie naszła

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Etykiety

Pokaż więcej