O Hiobie na nowo
„Hiob: Komedia
sprawiedliwości” to powieść, która wyszła w ramach serii wydawnictwa Rebis
„Wehikuł czasu”. Ukazały się w niej także „Aleja potępienia” Rogera Zelaznego,
„”Koniec dzieciństwa” Arthura C. Clarke’a oraz „Przestrzeni! Przestrzeni!”
Harry’ego Harrisona. Seria ta prezentuje czytelnikom ciekawe powieści science
fiction.
Robert Anson Heinlein jest pisarzem powieści
fantastycznonaukowych, który może być polskiemu czytelnikowi znany z takich
książek jak: „Daleki patrol”, „Drugie lądowanie” „Drzwi do lata”. Pisarz
wielokrotnie otrzymywał nagrodę Hugo. Jego twórczość została doceniona nie
tylko przez czytelników, ale i przez krytyków.
Aleksander jest właśnie na zasłużonych wakacjach, gdy
przytrafia mu się przedziwna rzecz. Podczas spaceru przez ogień, do którego
dochodzi w skutek głupiego zakładu z innymi uczestnikami wycieczki, przenosi
się do innej rzeczywistości. Szybko odkrywa, że jest ona p[podobna do jego
własnej, ale nie identyczna. W tym nowym świecie Aleksander poznaje kobietę.
Kłopot jednak polega na tym, że w innej rzeczywistości zostawił już żonę. Na
dodatek wraz z nią został rzucony do nowej rzeczywistości. Od tego momentu do
zmian dochodzi co jakiś czas, w najmniej przewidzianej chwili.
„Hiob: Komedia sprawiedliwości” to jak sam tytuł
wskazuje, współczesna wariacja na temat historii Hioba. Aleksander i Marga
rzucani są do kolejnych światów, doświadczają wciąż nowych niewygód i
nieprzyjemności. Zmuszani są dostosowywać się do wciąż zmieniających się
warunków, a gdy zaczynają mieć nadzieję, że wyjdą na prostą, następuje kolejna
zmiana i potrafią wylądować w nowym świecie zupełnie nadzy. W swoim zmaganiach
przypominają biblijnego Hioba. Zwłaszcza, że również o ich dusze toczy się gra
między silniejszymi od Aleksandra i margi bytami.
Powieść jest świetną historią, przez którą pędzi się,
chcąc jak najszybciej poznać dalszy ciąg opowieści. Choć dziś koncepcja
wieloświatów nikogo już nie dziwi, w 1984 roku musiała być świeża i nowatorska.
Na dodatek napisana jest z humorem, co sprawia, że czytta się ją wyjatkowo
lekko. Tytuł nie kłamie. Historia Aleksandra ma w sobie coś z komedii.
Heinlein
uczynił swojego bohatera kaznodzieją, co pozwoliło mu snuć bardzo ciekawe
etyczne i filozoficzne rozważania. Padają w niej pytania o istotę i naturę
wiary. Aleksander, który już posiada żonę, zastanawia się nad moralnymi
konsekwencjami swojego związku z inną kobietą. Na dodatek Marga nie jest
katoliczką, co sprawia, że Aleksander bardzo boi się, że nie zostanie zbawiona.
Czy Bóg zesłaby miłośc dwojgu ludziom, po to, by sprowadzić na nich cierpienie,
nie radość? Co to znaczy być człowiekiem wierzącym, co trzeba zrobić aby
zasłużyć na zbawienie. Czy Pismo Święte należy rozumieć w sposób literalny czy
też metaforyczny? Czy można kwestionować los, który nas spotyka, czy należy
wierzyć w boski plan? Kłopot w tym, że z wszystkich tych ciekawych rozważań na
koniec niewiele wynika.
„Hiob: Komedia sprawiedliwości” to naprawdę ciekawa
pozycja. Zdecydowanie warto się z nią zapoznać. Spodoba się zarówno miłośnikom
klasyki sf, czytelnikom nastawionym na nieco ambitniejszą literaturę, jak i
miłośnikom świetnie opowiedzianych historii.
Komentarze
Prześlij komentarz