W obronie Evy Scriby



Kiedy przeczytałam tę wiadomość na blogu „Będąc młodą bibliotekarką”, myślałam, że to jakiś żart. Może spóźniony kawał na 1 kwietnia, jak wszystkie takie dowcipy, niezbyt zabawny, tragiczny w swojej wymowie. Ale nie. Stoi, jak wół, czarno na białym – Eva Scriba straciła pracę w bibliotece z powodu redukcji etatów. Laureatka Nagrody im. Andrzeja Wojtkowskiego z 2013 roku, niecałe 12 miesięcy po jej otrzymaniu, rozstała się z branżą.
Bibliotekarka z talentem, umiejętnościami, bibliotekarka z pasją rozstaje się z zawodem. Uważam, że to wielka strata dla świata bibliotekarskiego i nie zawaham się tego powiedzieć. Co jest nie tak z naszym zawodem, że wciąż króluje selekcja negatywna? Puknijcie się w głowę, dyrektory! Co jest z Wami nie w porządku? Dlaczego wolicie mieć pracowników miernych i biernych? Bo co, bo mierni, bierni, ale wierni? Jeszcze chwila a dojdzie do paradoksu – bibliotekarze z pasją, z powołaniem, a co najważniejsze z odpowiednimi umiejętnościami i kwalifikacjami będą się bali wychylić, bo kto za dużo umie, kto za wiele potrafi, kto chciałby zbyt dużo dać z siebie na bruku niechybnie wyląduje. Bój się, Dobry Bibliotekarzu. Nie wychylaj się, Fachowcu. Bądź przekładaczem książek, robotem bibliotecznym, który wydaje i odbiera woluminy. Nic ponad to. Nie i basta. Bo przecież na Twoje miejsce jest 10 innych. Co to za filozofia, podawać książki. Wszak wszyscy wiedzą – w bibliotece nic się nie robi. A robić nic może każdy.
Kto więc lepszy? Pracownik mierny, bierny, ale wierny czy kreatywny i z pomysłami? Przykład Evy Scriby pokazuje, że branża biblioteczna wciąż zmierza w złym kierunku. Promuje i nagradza przeciętność i miernotę, wyrzuca na margines to, co wyjątkowe i niepowtarzalne. Tylko czekać, aż usłyszymy, że Panie Bibliotekarki z Lublina zamiast premii za swoją niezwykłą pracę, otrzymały… wypowiedzenie. Puknijcie się w głowę, Dyrektory i zrozumcie, że nie możemy sobie pozwolić na utratę takich pracowników, jak Eva Scriba. Wstyd i hańba.       

Komentarze

  1. Przerazajace! Apeluje do dyrektorow bibliotek i wladz samorzadowych: czas na zmiany! Biblioteka to miejsce, gdzie promowana jest kultura. Potrzebuje wiec ludzi swiatlych, czytajacych, refleksyjnych, a nie pracownikow fizycznych, ludzi o ograniczonych pogladach. Wstyd!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niepokoi mnie fakt, ze w bibliotekach, do ktorych chodze, spotykam ludzi niekompetentnych, ktorzy nie wiedza, kim jest Mysliwski!!! Zalosne, przykre, smutne... Kiedy wreszcie w tym kraju doceniani beda profesjonalisci, a nie znajomi krolika???

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Etykiety

Pokaż więcej