Taka piękna katastrofa
„Reszta świata” to seria, którą francuski
twórca komiksowy Jean-Christophe Chauzy zadebiutował na polskim rynku. Jest
nadal niezakończona, więc na trzeci tom przyjdzie nam pewnie jeszcze trochę
poczekać. Polskiemu czytelnikowi dzieło Francuza zdecydowało się przybliżyć
wydawnictwo Non Stop Comics.
W tomie „Reszta świata.
Nazajutrz” wraz z nauczycielką Marią i jej dwoma synami oraz wnukiem sąsiadów,
któremu także udało się uratować, kontynuujemy podróż przez postapokaliptyczny
świat. Ale nie jest to świat z filmów. Nie było epidemii, nie było wirusa,
który zamieniłby wszystkich w zombie. Były „tylko” katastrofy ekologiczne –
trzęsienia ziemi, dziwne zachowania zwierząt, gwałtowne zmiany pogody.
Należałoby się spodziewać, że w takiej sytuacji wszystko da się opanować, że
zadziałają rządy, stworzone na podobne sytuacje plany, a ludzie otrzymają
niezbędną pomoc. Czy tak się dzieje? Okazuje się, że nie. Wystarczy, by
industrializm przegrał z naturą, by zabrakło benzyny i prądu, a ludzie stają
się potworami, uruchamia się bowiem w nich najbardziej prymitywny ze wszystkich
instynktów – instynkt przetrwania. Wraz z Marią i jej rodziną będziemy więc
obserwować kolejne dramatyczne sytuacje – szabrowników, handlarzy żywym
towarem, morderców. Choć patrząc na wizję postapokaliptycznego świata, którą
roztacza francuski twórca, trzeba przyznać, że popadł w stereotyp – na kartach
jego komiksu mężczyźni zawsze niosą śmierć i zagrożenie, a do wdzięczności są
skłonne tylko staruszki, nieco przychylniej przecież patrzące na matki z
dziećmi.
Choć w wizji końca
świata, którą kreuje Chauzy w zasadzie nie ma niczego nowego, ciekawie
obserwuje się przemianę Marii. Poznajemy ją w momencie, gdy mąż zostawia ją dla
młodszej kobiety. Wydaje się wtedy słaba i zagubiona. W czasie końca świata
zmuszona jest walczyć o siebie, swoich synów i obce dziecko, które znalazło się
pod jej opiekę. Kolejne strony komiksu przynoszą powoli zmianę, jaka zachodzi w
bohaterce –od kobiety, która za wszelką cenę się trzyma, bo musi zaopiekować
się dziećmi, więc zabija i ćwiartuje zwierzę, strzela do innych, po moment
załamania, kiedy coś w niej pęka i stwierdza, że więcej już nie zniesie.
Przykład Marii doskonale pokazuje to, o czym pisał Gustaw Herling-Grudziński. Z
dnia na dzień na ramiona bohaterki zrzucono inny świat. Człowiek może być
ludzki tylko w ludzkich warunkach. Nie można według kryteriów codziennej
moralności oceniać tego, co robi i mówi, gdy nastaje inny świat.
W komiksie
Jeana-Christophe’a Chauzy’ego niespecjalnie dużo się dzieje. Bohaterowie po
prostu podróżują, próbując dotrzeć do bezpiecznego miejsca. To opowieść drogi.
Komiks ten zresztą przypomina mocno „Drogę” Cormaca McCarthy’ego. Tutaj
również, jak w tamtej książce, rodzic z potomstwem przemierza splądrowany świat
i musi zrobić wszystko, by przeżyć. Ten sposób narracji pozwala twórcy na
pokazywanie czytelnikowi wciąż nowych postapokaliptycznych krajobrazów. A
trzeba Chauzy’emu oddać, że jest w tym naprawdę mistrzem. Komiks ma naprawdę
duże rozmiary (format bliski A5), a niektóre strony prezentują nam wyłącznie
wielkie obrazy zniszczenia. Tego rodzaju wizje, wyrysowane na całych stronach,
pobudzają wyobraźnię.
„Reszta świata” nie jest
niczym wyjątkowym. To po prostu kolejna opowieść o tym, że gdy następuje koniec
świata, a niektórym udaje się przeżyć (cóż za fart?/cóż za niefart?
*niepotrzebne skreślić), ludzie zamieniają się w potwory. Jednak warstwa
wizualna tego komiksu jest naprawdę niesamowita i choćby dla tego graficznego
rozmachu warto tę historię poznać.
Komentarze
Prześlij komentarz