Swąd spalonych kwiatów
Bardzo wiele spodziewałam się to tej książce. Czy dostałam to, czego oczekiwałam? Tych, którzy chcieliby poznać odpowiedź na to pytanie, zachęcam do przeczytania recenzji - KLIK. W najbliższym czasie planuję też kolejny stosik. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną :).
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo chyba pierwsza krytyczna recenzja tej książki. Strasznie się na nią napalałam, bo fabuła zapowiadała się nad wyraz ciekawie, a teraz... no, może zamiast wydawać pieniądze na jej kupno, po prostu wypożyczę ją w bibliotece:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Cóż, Isarodo, od jakiegoś czasu mam ten kłopot, że nie potrafię być już tylko "czytaczem". Pięć lat studiów filologicznych może wymusić na człowieku specyficzny sposób patrzenia na książki. Wymagam o nich trochę więcej niż przeciętny czytelnik. Zachwycać się i owszem, wciąż potrafię, ale już mniejszą ilością, tymi, które uważam, za naprawdę dobre.
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, tego oczekuję od naprawdę dobrej recenzji:)
UsuńPozdrawiam!