Dwanaście choinek i życzenia świąteczne



Bardzo lubię czytać blog Evy Scriby. Dowcipnie i z lekkością tworzy bibliotekarskie newsy. To właśnie z jej, jak to określa, kronikarskich notatek dowiedziałam się o cudownym filmie „Ptactwo powietrzne”. Dzięki niej usłyszałam też po raz pierwszy o filmie świątecznym „Dwanaście choinek”.
            „Dwanaście choinek” to opowieść o młodej bibliotekarce, która na krótko przed świętami dowiaduje się, że jej ukochana biblioteka ma zostać zburzona, a w jej miejsce postawione zostaną nowoczesne apartamentowce. Dziewczyna wypowiada wojnę developerowi. By udowodnić, jak ważnym miejscem jest biblioteka, wymyśla konkurs na udekorowanie świątecznego drzewka, angażując w niego niemal całą lokalną społeczność.

            Jasne, że „Dwanaście choinek” to jeden z tych filmów, które oglądamy, choć już od pierwszych scen wiemy, jak się skończą. A jednak to dobry film na świąteczny czas. Ciepły i miły dla oka. A poza tym, jakaż to biblioteka! Prześliczna, klimatyczna, z przecudowną pracownią artystyczną dla dzieci. Pełna przestrzeni, udekorowana starymi meblami. W takim miejscu aż chciałoby się pracować. 

            Film jest cukierkowy. Na dodatek przewidywalny. I na pewno nie znajdzie się na mojej prywatnej liście świątecznych hitów (nie, nie ma na niej „Kevina”, jest za to miejsce dla „Ja cię kocham, a ty śpisz”, „Holiday” i „Pory cudów”). Jednakże zapewne obejrzę go kiedyś jeszcze raz. By znów wrócić do tej biblioteki.


Generalnie jestem mało świąteczna, więc pozwólcie, że moje życzenia ograniczę do stwierdzenia, abyście te święta spędzili tak, jak macie ochotę. Ja? Będę wreszcie zażywać upragnionego urlopu. Długo spać, oglądać dużo filmów i czytać, czytać, czytać. Może wreszcie uwolnię się od tych wciąż zalegających wszędzie tomów. Choćby kilku. A bibliotekarzom, moim ukochanym Bibliotekarkom i Bibliotekarzom, życzę, abyśmy wszyscy mogli pracować w takich bibliotekach, jak ta z „Dwunastu choinek”.  

Komentarze

Popularne posty

Etykiety

Pokaż więcej