Narzędzie zbrodni: śmiech, wyrok: dożywocie
Od jakiegoś czasu wszyscy zachwalają książkę Marty Kisiel, "Dożywocie". Cóż, skoro wszyscy się zachwycają, pragnę zachwycać się i ja, pomyślałam i poprosiłam Redakcję o egzemplarz powieści. Wszyscy mają... mam i ja. A oto, jaki był efekt lektury - KLIK
Alleluja.
OdpowiedzUsuńNo to chyba ja przeczytam "Dożywocie" :D
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, w wolnej chwili pozwolę sobie pożyczyć :)
OdpowiedzUsuń