Dodatkowy stosik
Oto powód, który sprawił, że nie wyrobię się ze stosikiem wrześniowym. Dodatkowe, nieoczekiwane lektury, będące efektem współpracy z świetną Redakcją „Qfantu”. Dostałam od nich do recenzji:
1. Andreas Franz, „Ślady, których nie było”,
2. Maggie Stiefvater, „Drżenie”,
3. Kate Morton, „Milczący zamek”.
Recenzja „Drżenia” jest już w korekcie, „Milczący zamek” przeczytany i zrecenzowany, ale jeszcze nie przekazany korektorom, a „Ślady, których nie było” właśnie czytam. Jak widać na załączonym obrazku, sceneria jesienna. Kasztany i fioletowy wrzosiec przywiezione z domu. Przejechały ze mną siedemdziesiąt kilometrów, by mi tu o nim przypominać. Zakładka – reprodukcja „Jesieni” Alfonsa Muchy, mojego ulubionego malarza. Dzięki uprzejmości Przyjaciela, który przywiózł mi je z Czech, posiadam zakładki z wszystkimi czterema porami roku. Myślę, że będę je prezentować systematycznie.
No no, stosik niewielki, ale za to same intrygujące pozycje! No i ta jesienna okładka - cudo! Zazdroszczę i pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńKurczę, zakładka, nie okładka, ranyyy...
OdpowiedzUsuńKasztany, wrzosy... Czuję jesień:)). Gratuluję książek i pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńInteresujący stosik i zakładka też :D
OdpowiedzUsuńIsadoro - przejęzyczenia każdemu się zdarzają. A co do zakładki, masz rację, cudo :).
OdpowiedzUsuńKasandro - dobrze czujesz, jesień za oknem, jesień w powietrzu i w sercu trochę też.
Taki jest świat - i ja tak uważam :).
Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie!
Oryginalna zakładka :) Pięknie z tym wrzoścem i kasztanami, tak uroczo jesiennie u Ciebie.
OdpowiedzUsuń