Dwóch sympatycznych złodzei, czyli dwie powieści w cenie jednej
Czy wydaje Wam się, że schemat powieści łotrzykowskiej zniknął już na dobre, że to przeżytek niewarty wskrzeszania, jak zombie w horrorach, które trudno zaklasyfikować nawet do klasy B? Otóż... nie.Od jakiegoś czasu krążą w sieci recenzje powieści Michaela J. Sullivana, "Królewska krew. Wieża elfów". Pozwalam sobie dorzucić własną, poruszającą między innymi kwestię konwencji - KLIK.
Całkiem ciekawa, wciągająca propozycja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ciekawe wątki zachęcają do przeczytania tej książki :)
OdpowiedzUsuńTo już trzecia pozytywna recenzja tej książki - chyba za chwilę zacznę wyć do księżyca "Ja chcę łotrzyyyykaaa!!!!!" :) :)
OdpowiedzUsuńIsadoro - owszem, całkiem ciekawa :).
OdpowiedzUsuńTaki jest świat - jak najbardziej zachęcają :).
Silaqui - trafna decyzja. Zaopatrz się w łotrzyka, a najlepiej dwóch ;).
Ja czuję się zachęcona. Swoją drogą, o ile mogę ocenić na podstawie recenzji - podobnie pisze Scott Lynch :) Polecam.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, zapisuję się do kolejki po książkę jeśli jest, choć najpierw to proszę tą o której rozmawiałyśmy. Kurcze tak mało czasu, a tyle do czytania :)
OdpowiedzUsuń