"Żabeł trojański"
Czy kiedy lato się kończy, przestają docierać do nas promienie słońca, robi się szaro, ponuro i mgliście, odczuwacie stan nazywany potocznie "depresją jesienną"? Mnie coś takiego właśnie chwyciło. I puścić, dziadostwo, nie chce. A ja kombinuję, jak by to zrobić, żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce. Zatem coś na poprawę humoru - link do recenzji "Żabła trojańskiego", autorstwa Jana Siwmira - KLIK.
Pełna humoru ironia i satyra? To coś dla mnie! Jak tylko się natknę - z przyjemnością przeczytam, lubię takie zakręcone historie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Okładka już kusi, a do tego humor - czego chcieć więcej? ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się bardzo interesujące
OdpowiedzUsuń